Sekret sarkofagu

Gdzie znajduje się grób świętego Pawła z Tarsu? Wszystko wskazuje na to, że już niedługo będziemy wiedzieć to na pewno.

Sekret sarkofagu Kiedy w czerwcu, po uroczystych nieszporach kończących Rok Pawłowy, papież Benedykt XVI na początku homilii oznajmił, że pod konfesją Bazyliki św. Pawła za Murami odkryto grób apostoła narodów, wśród wiernych radość mieszała się z zaskoczeniem. Bo choć prace wykopaliskowe w bazylice prowadzono już w 2002 roku, nikt nie spodziewał się, że Kościół tak szybko zdecyduje się na ogłoszenie wstępnych wyników badań. Tym bardziej, że dzieje apostolskie św. Pawła są dość zawikłane. Wiadomo, że urodził się w żydowskiej rodzinie w Tarsie między 5 a 10 rokiem n.e, wykształcił się w Jerozolimie i w początkach swojego dorosłego życia prześladował chrześcijan.

Nawrócenie przyszło około 35 roku n.e. Od tego czasu Paweł rozpoczął podróż po Imperium Rzymskim, nawracając jego mieszkańców na wiarę chrześcijańską. Przypuszcza się, że po uwięzieniu w Rzymie wyjechał do Hiszpanii, potem na Kretę, a stamtąd do miast dzisiejszej Turcji. Wrócił do Rzymu około roku 65. Został schwytany i skazany na śmierć przez ścięcie.

Po egzekucji jego ciało przewieziono na chrześcijański cmentarz. Dokładna data śmierci apostoła pozostaje nieznana. Jedno jest pewne. Śmierć nie zakończyła wędrówki Pawła. Na początku III wieku jego ciało umieszczono w rzymskich katakumbach przy Via Appia, by uchronić je przed ewentualną profanacją. Za panowania cesarza Konstantyna Wielkiego (306-337) Paweł raz jeszcze został przeniesiony w miejsce, gdzie stoi dziś bazylika jego imienia. Wybudował ją nad grobem apostoła cesarz Teodozjusz (379-395).

reklama

Bazylika po licznych powodziach i pożarach była wielokrotnie przebudowywana. A w 1823 roku budynek spłonął doszczętnie. Świątynię wprawdzie odbudowano, ale nie było pewności, czy jej bryła stoi dokładnie w tym samym miejscu, co pierwsza świątynia i czy ma dokładnie ten sam kształt i rozkład naw. Odbudowywano ją bowiem bez szczegółowych planów, niejako „z pamięci”. Pod jej fundamentami odkryto nie jeden, a kilka grobów. Wszystkie w roku 1838 przy wzmacnianiu fundamentów bazyliki zostały zalane betonem. Przez lata nikt zresztą się nimi nie interesował. I Kościołowi, i wiernym wystarczała tradycja.

Sytuacja zmieniła się około roku 2000, kiedy to coraz częściej słychać było głosy domagające się zidentyfikowania miejsca ostatecznego spoczynku apostoła. Na przełomie 2002 i 2003 roku rozpoczęto więc prace wykopaliskowe. Początkowo Kościół trzymał ten fakt w tajemnicy.

Kiedy jednak pod ołtarzem bazyliki, czyli dokładnie tam, gdzie powinien się znajdować, odkryto kamienny sarkofag o wymiarach 255 x 125 x 97 cm, wybuchła sensacja i o dalszym utrzymywaniu tajemnicy nie mogło być mowy. Oliwy do ognia dolało kolejne znalezisko. W pobliżu sarkofagu odkryto kamienną tablicę składającą się z czterech kawałków marmuru z inskrypcją: „Paulo Apostolo Mart” („Pawłowi Apostołowi Męczennikowi”). Jej górna część ze słowem „Paulo” została częściowo uszkodzona, ale na szczęście nie na tyle, by napisu nie można było odczytać. O znalezisku rozpisywała się cała światowa prasa, ale pewności, że jest to naprawdę grób św. Pawła, nie było. I nie ma jej nadal. Archeolodzy starali się wprawdzie prześwietlić sarkofag, ale okazało się, że jego kamienne ściany są bardzo masywne.

Wizerunek św. Pawła Wreszcie w 2007 roku Benedykt XVI dał pozwolenie na przewiercenie ściany sarkofagu i wprowadzenie do niego małej sondy uzbrojonej w kamerę. Na ekranie naukowcy zobaczyli fragmenty lnianej tkaniny w purpurowym kolorze, laminowanej prawdziwym złotem. Stwierdzono też obecność śladów czerwonego kadzidła. To wprawdzie tajemnicy nie wyjaśniło, ale pozwoliło stwierdzić, że osoba pochowana w sarkofagu musiała być kimś znacznym. Przekonało to papieża do kontynuacji badań.

Za zgodą Stolicy Apostolskiej pobrano z sarkofagu próbki tkaniny i kilku drobnych ułamków kości. Poddano je badaniom za pomocą radioaktywnego węgla C 14. Naukowcy nie zostali poinformowani o tym, skąd pochodzą próbki. Wyniki testów – ku zadowoleniu Kościoła – potwierdziły, że szczątki kości pochodzą od kogoś, kto zmarł między I a II wiekiem naszej ery.

Wszystko to wprawdzie zwiększa prawdopodobieństwo, że odkryty grób jest grobem św. Pawła, ale nie rozwiewa wszystkich wątpliwości. Wiele z nich może rozstrzygnąć dopiero pełne otwarcie sarkofagu. Będzie można wtedy stwierdzić, czy pochowany w sarkofagu człowiek jest mężczyzną. I czy ciało posiada głowę. Jak wiadomo z przekazów historycznych, św. Paweł został pozbawiony życia przez ścięcie.

Do dziś w Bazylice św. Jana na Lateranie przechowywana jest czaszka św. Pawła. Jeśli więc w sarkofag nie zawiera czaszki, może być to kolejny dowód, że to szczątki św. Pawła. Ale przecież nie mamy też pewności, że relikwia przechowywana na Lateranie jest prawdziwa… Najlepszym rozwiązaniem byłoby więc przebadanie kości czaszki oraz kości w sarkofagu i porównanie ich pochodzenia. Gdyby okazało się, że wszystko do siebie pasuje, tajemnica byłaby prawie wyjaśniona.

Prawie, bo absolutna identyfikacja nie jest możliwa. Wprawdzie istnieją – dające całkowitą pewność – badania DNA, ale do tego potrzebny jest materiał porównawczy, a taki nie istnieje. Wszystko wskazuje więc na to, że kamienny sarkofag odkryty w Bazylice św. Pawła za Murami jeszcze długo bronić będzie swojej tajemnicy. Tymczasem musi nam wystarczyć to, że wiemy coraz więcej o tym, jak św. Paweł wyglądał naprawdę. Przy okazji prac archeologicznych odkryto najstarsze bodaj malowidło przedstawiające apostoła. Oczyszczono je za pomocą techniki laserowej, co pozwoliło na komputerowe odtworzenie wizerunku świętego. Twarz, która wyłoniła się z ekranu komputera, jest dokładnie taka sama, jak ta, którą opisują apokryfy…


Jerzy Gracz

Źródło: Wróżka nr 10/2009
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl