Magiczne zwierciadło

Życie intymne w przededniu końca świata...

Teraz jesteśmy niewolnikami czasu, ciągle się spiesząc dostajemy zadyszki. Tysiąc lat temu porę dnia wskazywał gnomon - pręt długi na 12 palców, rzucający w słońcu cień. Latem więc godziny były długie, zimą krótsze. Życie toczyło się powoli, a czas przemykał gdzieś obok. Nic nie działo się szybko.

Świat zaludniało wówczas około 250 milionów ludzi. W Europie żyło ich 70 milionów, nad Wisłą - około miliona. Gdzieś tam kwitły wspaniałe cywilizacje Chin, Japonii, Indii. Nasz kontynent porastały gęste puszcze. Największym mocarstwem było święte Cesarstwo Rzymskie sięgające od Rzymu po Danię, od Paryża po Odrę. Po morzach buszowali awanturniczy Wikingowie.

Arabscy kupcy wędrowali nad Bałtyk po futra, bursztyn, miód i wosk. Przywozili nam jedwabie, kadzidła, broń, przyprawy i srebrne monety. Jeden z nich - Ibrachim ibn Jakub napisał: "Słowianie skorzy są do zaczepki i gwałtowni. Gdyby nie ich niezgoda, żaden lud nie zdołałby im sprostać w sile. Oddają się gorliwie rolnictwu. Handel ich dociera lądem i morzem do Rusów i Konstantynopola. (...) Kobiety ich, kiedy wyjdą za mąż, nie cudzołożą. Ale gdy panna pokocha jakiego mężczyznę, idzie do niego i zaspokaja swoją żądzę. A kiedy mąż ją poślubi i znajdzie dziewicą mówi: gdyby w tobie było co dobrego, byli by cię pragnęli inni mężczyźni i wybrałabyś kogoś, kto by wziął twoje dziewictwo. I uwalnia się od niej".

Inny kupiec, Al Gizach, też nie był dobrego zdania o Słowiankach i marudził, że "przy obcowaniu nie dają żadnej rozkoszy".

reklama

Kobieta i mężczyznaKobieta i mężczyzna

Choć Kościół, jedyny wtedy autorytet, przekonywał: "kobieta - początek i matka grzechu", "żadna z dzikich bestii nie jest tak szkodliwa jak kobieta", a św. Paweł grzmiał: "Każda niewiasta powinna spłonąć ze wstydu, że jest niewiastą"; "Nauczać niewieście nie dopuszczam ani panować nad mężem, a być w milczeniu i wszelkim poddaństwie" na przełomie wieków rodzaj żeński cieszył się zadziwiającą swobodą, którą wkrótce, niestety, utracił na długie wieki.

Nasze kobiety były wyjątkowo krewkie. Siostra Mieszka I - Adelajda wydana za króla Węgier, zaglądała ponad miarę do kieliszka, używała grubych słów, jeździła konno jak rycerz, a w przystępie gniewu zarąbała mężczyznę.

Córka Mieszka - Świętosława, żona Eryka, króla Szwecji i matka św. Olafa, miała bardzo bujny żywot i wielu kochanków. Gdy owdowiała dwóch zbyt nachalnych zalotników kazała spalić żywcem. Sama kochała się w słynnym rycerzu Olafie, niestety, bez wzajemności. Odtrącona, wysłała go na bitwę morską, gdzie zginął, zgodnie z jej życzeniem.

Dobrawa - żona Mieszka, wdowa już po trzydziestce, w nowym małżeństwie nie wahała się nosić włosów rozpuszczonych jak dziewica i - o zgrozo! - nie odmawiała mężowi rozkoszy ciała w wielkim poście. Bóg grzech pobłogosławił i tak przyszedł na świat Bolesław Chrobry. Był równie kochliwy jak tatuś. kronikarz wyliczył, że miał harem złożony z siedmiu "popaśnic" i dwie żony. trzecią, Dobromirę, pokochał tak bardzo, że słuchał jej rad, a harem rozpuścił. Kobiety nie czuły się wtedy poddanymi, lecz towarzyszkami mężczyzn, bo obie płcie wychowywano tak samo.

Dziewczynki i chłopców, razem, w wieku lat 5 posyłano do szkół przyklasztornych, uczono śpiewać psalmy, co było wstępem do nauki czytania, pisania a także podstaw gramatyki, matematyki, astronomii, języków obcych: łaciny, greki i hebrajskiego. Dopiero dwa wieki później taką koedukację uznano za niemoralną i dziewczęta odesłano do kuchni, przywilej nauki pozostawiając mężczyznom.

Okrucieństwo i rozrywka

Tysiąc lat temu życie trwało krótko. Dzieci rodziło się dużo, ale połowa nie dożywała piątej wiosny. Damy oddawały niemowlęta mamkom i przestawały się nimi bliżej interesować. Pozbawiony serdeczności sposób wychowania i czytane w szkole żywoty świętych pełne okrucieństw kształtowały osobowość. Nic dziwnego, że śmierć, rany, okropności ani tortury nie robiły wrażenia. Żebracy i kalecy zaludniali świat. Gwałt fizyczny - egzekucje skazanych, pręgierz, biczowanie - był ulubionym widowiskiem wszystkich, niczym dziś telewizja.

Miejscem rozrywki była łaźnia. Każde większe miasto miało takie przybytki. Np. w Paryżu w XI wieku było ich 25. Prawo mówiło: "łaziebnik ma być z prawego łoża i dziewek w swojej łaźni trzymać nie może". Ale przepisy sobie, a życie sobie. Choć mężczyźni i kobiety moczyli się osobno, tylko parawan z tkaniny dzielił nagie ciała, a liczne w nim otwory pozwalały podzielić się jadłem, napitkiem i zerknąć na to i owo. Wśród gości krążyły różnego rodzaju fryzjerki, które nie tylko myły głowy i puszczały krew.

Ulubionym miejscem działania kobiet upadłych był też kościół. Władze starały się wprowadzić jakiś system do ich pracy i tak np. w Norymberdze dziwki mogły "pracować" tylko przez dwie godziny po zachodzie słońca, w miejscach oznaczonych kagankami. Na szczęście nie było wtedy jeszcze trądu, syfilisu i chorób morowych, które wkrótce przywleczone przez kolejne wyprawy krzyżowe miały spustoszyć Europę. Zabawne, że słowo "burdel" pochodzi od francuskiej nazwy schowku, w którym wieśniacy składali... nasiona.

Źródło: Wróżka nr 1/2000
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl