Genialne wynalazki przyrody

Natura to źródło inspiracji nie tylko dla poetów i malarzy, ale też wynalazców. A że jej rozwiązania są doskonałe, zaczęliśmy je po prostu kopiować.

Natura to źródło inspiracji dla nauki i... modyW tym roku elegancki świat nosi ciuchy zaprojektowane przez… Matkę Naturę. Modnych płaszczy nie szyje się jednak z futra, ale z żywego mchu. Szykowne szpilki za to niebezpiecznie kojarzą się z… ptasią czaszką. Zresztą jeśli im się przyjrzeć, to okaże się, że kościany czerep nie tylko zainspirował ażurową konstrukcję podeszew-platform, ale (wraz z dziobem) stanowi ich obcas.

– Konstrukcja ptasiej czaszki – mówią twórcy butów, holenderska projektantka Marieka Ratsma i amerykański architekt Kostika Spaho – jest lekka i niezwykle wydajna. „Niezwykle” to znaczy na tyle, by przetrzymać nacisk kobiecej pięty na cienki obcas. A jest on – jak wyliczono – równy naciskowi 28 słoni ważących po 2,6 t każdy.

Na pierwszy rzut oka sukienka australijskiej projektantki Donny Sgro ma niewielkie szanse na zawojowanie świata mody. W sklepie wygląda jak bura kieca ze szmateksu, ale kiedy wyjdzie się w niej na słońce… Sgro zaprojektowała ją tak, by „działała” jak skrzydła motyla – tzn. zmieniała kolor wraz z kątem padania światła. Tę właściwość owad zawdzięcza mikroskopijnej strukturze przeplatających się warstw naskórka i załamujących światło otworków.

Projektantka uzyskała podobny efekt, przeplatając włókna poliestru i nylonu. Nową tkaninę nazwała Morphotex, na cześć południowoamerykańskiego motyla Morpho, którego skrzydła mają piękny błękitny kolor. Ale nie tylko moda czerpie natchnienie z przyrody.

reklama

Diabeł na wodę i mucha na słońce

Jaszczurka moloch straszliwy od mody woli mrówki. Australijska pustynia, pośrodku której żyje, to istne piekło. Aby ugasić tu pragnienie, musisz mieć diablo dobry plan. Dlatego zamiast urody Lawrence’a z Arabii Matka Natura dała molochowi kolce. Może nimi odstraszać napastników i… pić. Noce na pustyni są zimne i właśnie wtedy kolce molocha pokrywają się rosą. Skrapla się ona i spada na zrogowaciałą skórę. Tam część małymi rowkami spływa mu z pleców po głowie do pyszczka, a resztę – co jest najbardziej efektywną metodą gaszenia pragnienia – wchłaniają otwierające się pory. W efekcie moloch potrafi napić się także nogą.

Australijski biolog ewolucyjny Andrew Parker od pewnego czasu próbuje skraść molochowi sekret i stworzyć replikę jego cudownego systemu, tak by również człowiek potrafił zdobywać wodę na pustyni. Kilka lat temu rozgryzł już sekret pozyskiwania wody z mgły przez namibijskiego żuka. Rozwiązaniem zagadki okazała się woskowa powłoka pancerza. Ale największym osiągnięciem Andrew Parkera jest usprawnienie baterii słonecznych. Oglądając w warszawskim Muzeum Ziemi zatopioną w kawałku bursztynu muchę sprzed 130 mln lat, zauważył na jej ciele mikroskopijne fałdki, które gorzej odbijają światło. Teraz podobnymi pokrywa się panele słoneczne, aby lepiej absorbowały promienie.

3,8 mld lat praktyki

Za cokolwiek się zabieramy, Matka Natura potrafi to zrobić lepiej – zauważyła amerykańska biolożka Beynus Janine i napisała o tym książkę „Biomimicry: Innovation Inspired by Nature” (Biomimikra: wynalazki zainspirowane przez naturę). I choć wynalazcy naśladowali przyrodę od zawsze (np. Leonardo da Vinci jedną ze swoich machin zaprojektował na podobieństwo lecącego ptaka), to Beynus Janine uznaje się za matkę chrzestną nowego trendu w nauce: tzw. biomimetyzmu. Podczas wykładów Janine lubi opowiadać o swoim siedmioletnim sąsiedzie.

Któregoś dnia zobaczył na jej ganku wielkie gniazdo os. Dłuższą chwilę przyglądał się misternej konstrukcji gniazda i w końcu spytał: „Jak im to zbudowałaś?”. – Myślał tak samo jak wszyscy dorośli – tłumaczy badaczka. – Jeśli coś jest dobre, to znaczy, że wymyślili to ludzie. Tymczasem życie na Ziemi trwa od 3,8 mld lat, przez planetę przewinęło się 380 milionów gatunków. Trudno sobie wyobrazić problem, którego natura nie próbowała już rozwiązać.

Do odkrycia sekretów przyrody wystarczy zwykła obserwacja. Dzieci na całym świecie powinny być wdzięczne człowiekowi nazwiskiem George de Mestral i jego psu. Ten szwajcarski inżynier elektryk serdecznie nienawidził zapinania na haftki sukni żony. Pewnego razu wrócił ze spaceru z psem i zauważył, że do sierści zwierzaka poprzyczepiały się rzepy – suche owoce łopianu. Obejrzał jeden z nich pod mikroskopem i zobaczył mnóstwo małych włókienek zakończonych haczykami. Już w połowie lat 50. do sprzedaży trafiły nylonowe rzepy, dzięki którym zapinanie butów i ubrań stało się dziecinnie proste.

W ciągu ostatnich 15 lat biomimetyka stała się motorem innowacji w różnych branżach. Od przodu superszybkiego japońskiego pociągu Shinkansen, zainspirowanego kształtem dzioba zimorodka, po budynek Eastgate Complex w Harare, stolicy Zimbabwe, którego systemy wentylacyjne zostały „ściągnięte” z kopca termitów.

Źródło: Wróżka nr 2/2013
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl